środa, 13 czerwca 2012

Nasza zmora - trądzik.

Chciałabym, aby ten post choć trochę pomógł dziewczynom, które - tak jak ja - zmagają się z uporczywym trądzikiem.

Walczę z tym paskudztwem już kilka lat. Właściwie od podstawówki mam takie problemy..
Próbowałam już dosłownie WSZYSTKIEGO. Zaczynałam od zwykłych kremów i żelów antytrądzikowych, przez antybiotyki aż po IZOTEK, czyli polską odmianę ROACCUTANE. Jest to lek dość niebezpieczny, powiem szczerze, że po przeczytaniu ulotki byłam pełna obaw. Ale byłam zdesperowana, więc zdecydowałam się. Jeśli chodzi o izotek, to być może którąś notkę poświęcę temu specyfikowi.

Na bazie własnych doświadczeń, stworzyłam listę zasad, których należy się trzymać, jeśli dokucza nam trądzik.

1. Nie drapiemy i nie wyciskamy pryszczy - to nic pożytecznego nie daje, a jedynie pogarsza sprawę. Zazwyczaj kończy się to bliznami na twarzy.
2. Nie dotykamy twarzy brudnymi rękami - może banalne, ale niezwykle ważne.
3. Pijemy dużo wody.
4. Rezygnujemy z niezdrowego jedzenia ( np. fast foody ) .
5. Nie wystawiamy się na słońce - niektórzy twierdzą, że słońce bardzo im pomogło, gdyż zasuszyło pryszcze. U mnie niestety efekt był odwrotny - dwa, trzy razy więcej pryszczy na twarzy, tzw. wysyp.
6. Nie eksperymentujemy ze środkami antytrądzikowymi - oczywiście, jeśli jedna rzecz nie działa to w końcu trzeba złapać się innego ratunku, jednak ja robiłam bardzo duży błąd - kupiłam sobie całe mnóstwo specyfików na trądzik i stosowałam to wszystko naraz. Żele, maseczki, peelingi, kremy... na skutek tej mieszanki znów pojawiał się okropny wysyp.
7. ZAWSZE zmywamy makijaż na noc. Nie ważne, że jest 3 w nocy, właśnie wróciliśmy z imprezy i marzymy tylko o tym, by znaleźć się w łóżku - demakijaż jest czymś niezwykle ważnym. Jeśli zapomnimy o tym choćby jednorazowo, na drugi lub trzeci dzień, możemy spodziewać się dodatkowych nieproszonych gości na naszej twarzy.
8. Zmywamy makijaż dokładnie - kolejna banalna rada, aczkolwiek byłam świadkiem sytuacji, kiedy dziewczyna ochlapała twarz wodą i uznała tę czynność za swój demakijaż ;)


Jeśli przypomni mi się coś jeszcze - napiszę.

 Tak jak już pisałam  wcześniej - rady te pisane są z mojej perspektywy. Jestem trudnym przypadkiem, na którego praktycznie nic nie działało ( oprócz IZOTEKU ) . Niektóre moje znajome kupiły sobie najzwyklejszą maść w aptece i wszystko zeszło. Teraz mają spokój. Niestety ze mną jest trochę gorzej, męczę się z tym od lat.



I taki mój apel do Was - znam się na niewielu rzeczach, ale o trądziku i o walce z nim mogę trochę powiedzieć, także gdyby któraś miała jakieś pytania i wątpliwości to jestem do Waszej dyspozycji :)

IZOTEK - posiadam swoje zdjęcia przed i po kuracji, gdyby znalazły się jakieś zainteresowane to mogę zamieścić je w kolejnej notce :)